wtorek, 4 października 2011

Po strasznie długiej przerwie...

Witam ponownie!


Nie jestem niestety dobrym bloggerem. Nie było mnie tu przez bardzo długi czas. Po pierwsze  zepsuł mi się komputer i nie było dostępu do internetu. Dzięki temu dowiedziałem się, że moja Pani nie jest jednak uzależniona od komputera. Uzależniła się za to od czytania książek, ale to nie jest chyba najgorsze uzależnienie.


Ponadto opiekowaliśmy się bezdomnym pieskiem , który przybłąkał się na pobliski parking strzeżony. Panowie pracujący na parkingu w miarę możliwości dokarmiali go, czy też dawali schronienie w czasie deszczu, burzy. Nie byli jednak w stanie zapewnić mu domu. Moja Pani też nie mogła zabrać do domu drugiego pieska. Wcale nie dlatego, ze ja tego nie chcę, lecz ze względu na Mamę mojej Pani. Ja wystarczająco dużo sprawiam jej "kłopotów", a co dopiero dwa psiaki. Trochę byłem zazdrosny o Reksa. Pani go wyczesała, a nawet wykąpała na dworze i porozwieszała ogłoszenia. Reks okazał się bardzo wdzięcznym psiakiem i dzięki innej Pani, właścicielce suczki o imieniu Magda, znalazł schronienie. Reks jest teraz "ochroniarzem" i ma własne miejsce i zawsze pełną miskę. Reks ma się dobrze :) Dobrze, że tak to się skończyło, gdyż niedługo nadejdzie zima, a wtedy różnie z Reksem mogło być. 

A oto kilka zdjęć Reksia. Teraz wygląda znacznie lepiej. Jest przesłodkim i bardzo ufnym psiakiem.Czyż nie jest uroczy?











A ja? No cóż chodzę na spacery, wyleguję się na parapecie i spoglądam na świat z dziewiątego piętra. Dostaję codziennie świeże jedzenie. Drapią mnie po brzuszku, za uszami i ogólnie dobrze jest. Biegam też sobie bez smyczy po ogrodzie, gdy jedziemy w odwiedziny do cioci mojej Pani. Po takiej wizycie wracam "padnięty" do domu. No i dostaję w nagrodę moje ukochane kruche ciasteczka, lepsze są niż mięsko - czasami ;) A tak mówiąc między nami, to chyba zamieniam się w wegetarianina - uwielbiam chrupać suche bułki i chleb, zwłaszcza takie suchutkie piętki.

A oto ja w ogrodzie:





A najważniejsze - odkryłem w sobie talent aktorski. Jestem straszliwie zakochany w Grecie, suczce z sąsiedniego bloku, a ona jestem tego pewien jest zakochana we mnie.. Niestety nasze Panie tego nie
rozumieją. Nie pomagają nic żałosne zawodzenia w oknie, nasze właścicielki są nieugięte. Moja Pani mówi, że alimentów płacić nie będzie, Więc dzisiaj wieczorem na spacerze postanowiłem powiedzieć Grecie, że Bardzo za nią tęsknię. Jak Romeo, pod jej oknem zacząłem wyśpiewywać psie serenady. Greta, jak Julia wyszła do okna, balkonu niestety nie ma, i odpowiedziała na moje miłosne wyznania. Niestety nasze Panie wkrótce je ukróciły. Ciężki jest żywot Romea!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz